Najlepsze restauracje i jedzenie w Lublinie. Nie możesz tego przegapić. Gdzie zjeść w Lublinie? Cafe Mari – śniadanie. To jedno z najpopularniejszych miejsc w Lublinie – idealne bistro na początek dnia. W karcie, która zmienia się w zależności od sezonu, znajdziemy bogaty wybór śniadań – słodkich i W menu znajdziemy również dania dla najmłodszych. Ala skusiła się na makaron z kawałkami kurczaka w sosie pomidorowym. Jak widać, wszyscy lubimy klasykę. Warto dodać, że w lokalu znajdziemy kilka zabawek oraz gry planszowe, którą mogą umilić dzieciom czas oczekiwania na posiłek. Gdzie zjeść na Łotwie. Mapa Wyrazić opinię. Transfery Wszystkie kraje Estonia Transfer taksówką Tallinn. Zamów indywidualny transfer taksówką z kierowcą Tallinn (Estonia) do hotelu lub centrum miasta. Z nami zarezerwujesz samochód, minivana, minibusa lub transfer grupowy Tallinn (Tallinn) w niskich i stałych cenach. Gdzie najlepiej zjeść i zrobić zakupy? Tanie hotele w pobliżu lotniska w Tallinie. Internet i Wi-Fi. Nieograniczone bezpłatne Wi-Fi jest dostępne na całym lotnisku. Połącz się z siecią "Tallinn Airport Free Wifi". Jeśli korzystasz z karty SIM z kraju UE, możesz wykonywać połączenia i korzystać z danych w Estonii po takich Szczególnie w stolicy Niemiec, gdzie na każdym roku czekają inne kuchnie świata. Pierwszy posiłek można zjeść oczywiście w jednej z wielu kawiarni. W tym zestawieniu pokażę Wam natomiast kilka lokali, które słyną ze swojej bogatej oferty śniadaniowej. Poznajcie moje ulubione miejsca na śniadanie w Berlinie. House of Small Wonder Hamy Cafe – wietnamska knajpka, która serwuje dosłownie 3 lub 4 dania. Spróbujcie curry z tofu (nie ma go w menu). Wszystko po 4,90. Adres: Hasenheide 10. Cocolo Ramen – perfekcyjny ramen, świeży, aromatyczny, z doskonałymi kluskami – najlepszy w Berlinie! Zola – glutenowa uczta czyli najlepsza neapolitańska pizza w mieście. muSDHUv. Już Wam pisałam o tym, że 2 dni na zwiedzanie Tellinna w zupełności wystarczy. No chyba, że chcecie zajrzeć do każdego muzeum i kościoła – w takiej sytuacji jedźcie na dłużej. Obiecałam Wam też, że opowiem o tym co i gdzie warto zjeść będąc na weekend w Tallinnie. Co w niniejszym wpisie czynię. Planujecie spędzić weekend w Tallinnie? Być może będziecie chcieli skorzystać z mojego przewodnika po kompaktowej stolicy Estonii (tu znajdziecie link) albo podążycie tam, gdzie Was nogi poniosą. Polecam niespiesznie przespacerować się wąskimi uliczkami Starego Miasta, zejść z niego w stronę dworca kolejowego a następnie malowniczej dzielnicy Kalamaja. Ale o tym przeczytacie we wspomnianym wpisie. To co jeszcze polecam zrobić to zajrzeć do lokalnych sklepów spożywczych i poszperać po pułkach. Wypatrujcie na nich specjałów estońskiej kuchni i koniecznie spróbujcie. Jedna uwaga – we wszystkich opisanych miejscach płaciłam kartą, w opcji bezdotykowo. Gotówka nie będzie Wam w Tallinnie potrzebna – będzie wręcz przeszkadzała w szybkim załatwieniu płatności. Miejcie oczywiście kilka EUR pod ręką – na napiwki w restauracjach. . .1. CYNAMONOWE BUŁKI Te aromatyczne wypieki popularne są w całej Skandynawii a niektórzy (link) zaliczają do tego regionu również Estonię. Jak będziecie w Tallinnie koniecznie spróbujcie bułek z cynamonem oraz z kardamonem. Kupicie je w każdym sklepie, w piekarni, w cukierni. Ja zajadałam się nimi codziennie – kilka razy dziennie. Aż przesadziłam i teraz będę odpoczywać od nich aż do zimy – dłużej nie wytrzymam. W Tallinnie polecam odwiedzić piekarnię Pagarini w Kwartale Rotermann – tu różne wypieki kosztują 0,80 EUR za sztukę. . . A na świeże – jeszcze gorące bułki wybierzcie się do kawiarni/piekarni ROST – też zlokalizowanej w Kwartale Rotermann. Z samego rana, zaraz po otwarciu, będziecie mieli okazję nie tylko trafić na wolne krzesło ale też posmakować dopiero co wyjętych z pieca bułek. Do wyboru są cynamonowe, z kardamonem, z serem, z jabłkiem w cenie 2,00-2,50 EUR za sztukę. Za kawę zapłacicie od do 3,50 EUR – w zależności od tego, którą wybierzecie – klasyczną na espresso czy może przelew. . . .2. CIEMNY CHLEB ŻYTNI Spotkacie go wszędzie – w restauracji, kawiarni, sklepie, supermarkecie. Ciemny, w niektórych wersjach nawet czarny, chleb żytni jest kulinarną wizytówką Estonii. Trafiłam na czysty (bez przypraw), niewyrośnięty chleb uformowany i przekrojony już w kanapki firmy Leibur. Przyznaję – bardzo to wygodne. Wyciągacie z opakowania gotowe kanapki – wystarczy je tylko napakować wsadem i posiłek gotowy. Taka na przykład kolacja jak w pkt 3. Ale w piekarniach i sklepach możecie zaopatrzyć się w bochenki żytniego chleba. Tylko czytajcie albo pytajcie o skład bo możecie, tak jak ja, trafić na pieczywo z przyprawami. Z takim np. kminkiem albo anyżem. No i smutek wtedy może być wielki jak nie darzycie ich sympatią – ja nie darzę. . .3. ZAKWAS ŻYTNI – DO PICIA Lekko gazowany, słodkawy w smaku, lepiej smakuje dobrze schłodzony. Kupicie go np. w sklepach Rimi w sekcji z napojami typu cola. Cena to około 1,00 EUR za 1 litr napoju firmy Kali. No nie jest to moja bajka. Po pierwsze nie pijam gazowanych napojów bo moje jelita ich nie tolerują (pisałam Wam o mojej walce z IBS) a po drugie nie pijam słodzonych napojów. Więc trochę się pomęczyłam z tym Kali – zrobiłam dwa podejścia i się poddałam. Ale tak czy inaczej – polecam spróbować jak będziecie na weekend w Tallinnie. Zawsze to kolejne doświadczenie kulinarne. . .4. SZPROTKI Oto kolejny produkt wpisany na moją listę do zjedzenia – szprotki. Nic w tym dziwnego – Tallinn to bałtyckie miasto – posiada port, łowi ryby, zjada ryby. Szprotki zjeść możecie w restauracjach, barach, na targach a możecie je też kupić w sklepie i zjeść w hotelu czy apartamencie. Wybór jest spory – szprotki w oleju, szprotki marynowane w sosie własnym (chyba właśnie na takie trafiłam – zdjęcie poniżej), wędzone, smażone, z przyprawami, w warzywach. Jakie tylko sobie wypatrzycie. Pewne jest jedno – koniecznie spróbujcie kanapki z razowego chleba ze szprotkami. Oj mogłam do tej kanapki kupić jakieś ogórki albo kapary – wybiłyby się ponad słonawo-mdły smak tych szprotek i słodkawy zakwas. . . .5. MARCEPAN I CZEKOLADA Wyczytałam gdzieś, że Tallinn słynie z marcepanu. Nie zauważyłam miejsc, które specjalnie podkreślałyby ten fakt. Chyba spodziewałam się odnaleźć jakąś cukiernię, która specjalizuje się w tym słodyczach – a takiej nie znalazłam. Estonia ma za to producenta czekolady – firmę Kalev, która produkuje różne produkty czekoladowe a w Baltic Jaama Turg ma swój sklep firmowy. Marcepanowe cukierki znalazła, kupiłam i wszystkie zjadłam na miejscu. Polecam kupić choć w tym przypadku nie musicie podążać moim śladem i zjadać prawie wszystkich przy jednym posiedzeniu. . A oto co przywiozłam do Polski z Tallinna. puszkę szprotek – tym razem wędzonych różne wersje żytniego chleba w tym Muhu Leib z kminkiem i anyżem – ten znalazłam na lotnisku w Tallinnie czarną czekoladę firmy Kalev . Weekend w Tallinnie – wegańskie i przyjazne weganom miejscówki Lista przestawia lokale w kolejności odwiedzenia/jedzenia: . .1. RUBY Food & Cafe Czynne – codziennie z wyjątkiem sobót Kuchnia koszerna, przekąski . Przylot do Tallinna i przedostanie się z lotniska do wynajętego apartamentu zajęło mi około 2,5 godziny. A to oznaczało, że jak tylko odebrałam klucze i rzuciłam walizę na podłogę, ruszyłam w poszukiwaniu jedzenia. Całe moje szczęście, że miałam blisko do Kwartału Rotermann (Rotermanni) i znajdujących się tu knajpek. Była niedziela i kilka z nich było zamkniętych ale czynny był niewielki, koszerny lokal RUBY Food & Cafe serwujący bajgle, sałatki, małe przekąski i całkiem niezłą kawę. Na miejscu znajduje się też sklepik (kilka regałów) z koszernymi produktami. Duża kawa z owsianym mlekiem (całe szczęście się nie zważyło) i bajgiel z warzywami kosztował 11,30 EUR. . . .2. Vegan Inspiratsioon Czynne: codziennie od 09:00 do 22:00 Adres: u zbiegu ulic Pagari 1/Lai 44, Stare Miasto Kuchnia: wegańska (link) . Luźna atmosfera, większa przestrzeń, przyjazna obsługa – tego możecie się spodziewać po wegańskiej Vagankohvik Inspiratsioon. W tutejszej karcie znajdziecie duży wybór wegańskich dań – od sałatek, wrapów, dań na ciepło z woka, falafeli po dania dla dzieci, desery i ciekawy wybór napojów bezalkoholowych i tych z alkoholem np. lokalnych piw. Trafiłam tu w niedzielę, późnym popołudniem, szukając czegoś niewielkiego na kolację. Z menu wybrałam wegańską sałatka ziemniaczaną (6,40 EUR), ciasto czekoladowe z malinowym sosem (3,90 EUR) oraz lokalną, estońską ziołową herbatę (2,50 EUR). Smaczne to było i porcje wcale nie takie małe. . . .3. Veg Machine w Baltic Jaama Turg kuchnia – wegańska czynne – tak jak Balti Jaama Turg (link) . Veg Machine wyszukałam przez aplikację Happy Cow. Muszę przyznać, że działa ona całkiem sprawnie w Warszawie, Tallinie, w Helsinkach (o nich napiszę już wkrótce). A samo Veg Machine to niewielkie stoisko na terenie hali targowej, w którym zjecie dania typu street food. Ja wybrałam meksykańskiego wrapa (5,00 EUR). Na terenie Balti Jaama Turg znajduje się jeszcze wegańska cukiernia/kawiarnia Toormoor i kilka innych lokali, które w ofercie mają wybrane wegańskie dania. . . .4. La MUU W poprzednim wpisie o Tallinnie wspominałam Wam o kreatywnym centrum TELLISKIVI LOOMELINNAK (ang. Telliskivi Creative City). Tu traficie na kilka restauracji, kawiarnie i bardzo popularną lodziarnię La MUU, która w swojej ofercie na kilkanaście różnych smaków w tym kilka wegańskich. Ja skusiłam się na śmietankowo – owocowy Vegan Kiss (2,00 EUR za taką dużą porcję jak na zdjęciu poniżej). . . .5. Oivaline Tervislik Tort kawiarnia ze zdrową żywnością czynne: link do FB . W poprzednim wpisie o Tallinnie obiecałam Wam wspomnieć o tym gdzie zatrzymać się na kawę i jedzenie w dzielnicy Kalamaja. Nie ma tu dużego wyboru. Ani Google Maps (opcja wyboru restauracji w pobliżu lokalizacji, w której się znajdujecie) ani aplikacja Happy Cow nie wskazywały na wielki wybór lokali w tej okolicy. Google Maps była nawet lekko nieaktualna bo pokazywała kawiarnię, której pod wskazanym adresem już nie było. Ale udało się i w końcu dotarłam do ciekawego miejsca. Oivaline Tervislik Tort to przyjemna kawiarnia/restauracja urządzona nowocześnie w porównaniu do lokali obecnych na Starym Mieście w Tallinnie. Usiądziecie tu na wygodnych sofach, zamówicie ciasto z kawą lub coś bardziej wytrawnego – sałatkę a może kanapkę. Będą na spacerze w Kalamaja wstąpcie tu i złapcie chwilę oddechu. . . .6. Bliss Tray w budynku Solaris kuchnia – wegańska czynne: (link do FB) Ta wegańska, samoobsługowa restauracja, mieści się na 2 piętrze domu handlowego Solaris – dojdziecie do niej przechodząc przez sklep Apollo. . W Bliss Tray sami komponujecie swoje dania – macie do wyboru bufet ciepły i zimny. Wystarczy wziąć duży talerz i nałożyć na niego wybrane pozycje a następnie podejść do wagi i kasy w jednym. Waga zważy wasze danie i policzy cenę. Płatność odbywa się bezgotówkowo. Ja zdecydowałam się na ryż i kilka wersji duszonych warzyw na różne sposoby. Zapłaciłam za nie 8,51 EUR. Woda podawana jest bezpłatnie. Inne napoje np. kawę czy herbatę zamówicie przy barze znajdującym się blisko wejścia. Wstąpcie tu koniecznie – to jedno z nielicznych miejsc kulinarnych w Tallinnie, które nie mieści się w piwnicy albo zamkniętej hali. . . .7. Vegan Restoran V kuchnia – wegańska w wydaniu fine dining czynne – link do FB lokalizacja – Rataskaevu 12, Stare Miasto . Miałam to miejsce na liście do odwiedzenia i całe szczęście, że wstąpiłam tu już pierwszego dnia swojego pobytu w Estonii. Okazało się, że Vegan Ristoran V przyjmuje gości wyłącznie na wcześniej zgłoszone rezerwacje. Lokal jest malutki (w środku ma około 10 stolików z czego większość 2-osobowych) a jednocześnie jest bardzo popularny. Udało mi się zrobić rezerwację na ostatni dzień pobytu. Z krótkiej karty wybrałam polecaną przez obsługę przystawkę – sałatę “owoce morza” z łososiem z marchewki, glonami, ogórkiem i chlebkiem z soczewicy (5,00 EUR) a z dań głównych specjalność dnia – makaron nadziewany grzybowym farszem, podany z sosem z białego wina (9,50 EUR). I chociaż od roku alkoholu unikam to pijam go okazjonalnie – w ramach poznawania lokalnej kuchni. Do przystawki zamówiłam lokalne piwo Puhas LOVE warzone w Estonii przez Lehe Pruulikoda (4,00 EUR) a jako deser produkowany w Estonii likier/rum Old Tallinn (2,30 EUR). Kolacja w Vegan Rostoran V była największym wydatkiem podczas mojego pobytu w Estonii – i zdecydowanie wartym każdego euro centa. . . Jeżeli macie pytania śmiało piszcie via Facebook albo Instagram. Namiary znajdziecie na samej górze bloga. A jeżeli będziecie szukać noclegu w Tallinnie (i nie tylko) to skorzystajcie z mojego linka i rabatu 50 zł. . Tallin to nasz przystanek w drodze do domu z Moskwy, przez Petersburg. Nasza wizyta przypadła na początek lutego i okropne mrozy. Przez cały nasz pobyt temperatura oscylowała w granicach -25 do -30 stopni, do tego silny wiatr. Z racji na fakt, że za nami już kilka bardzo mroźnych dni spędzonych w Petersburgu, to mróz w Tallinie dawał nam nieco w kość, ale nie zmienia to faktu, że estońska stolica bardzo się nam spodobała. Tallin potrafi zachwycić nawet gdy pogoda nie jest – jak dojechać?Drogę z Petersburga do Tallina pokonaliśmy autobusem rejsowym firmy Ecolines. Do tej pory wszystkie nasze doświadczenia z Ecolines były całkiem pozytywne. Jednak ta podróż wyjątkowo zapadła nam w pamięć. Mróz na dworze, a w autokarze przez całą drogę nie działało ogrzewanie! Droga krótka nie była, bo jednak przejechanie ok 380 km + czas spędzony na granicy chwilę zajmuje. Miałam wrażenie, że dość szybko wyglądem zaczęłam przypominać gigantyczny sopel lodu!Jeśli wybierzecie się do Tallina z Polski to bez większego problemu można znaleźć dogodne połączenia autobusowe. W celu znalezienia połączenia warto sprawdzić strony Eurolines, Ecolines, Luxexpress i Sindbad. Jeśli macie więcej czasu to warto pomyśleć o bilecie z przesiadką w Wilnie lub dworzec autobusowy znajduje się przy ul. Lastekodu 46. Z łatwością można dojść pieszo do centrum w ok 15-20 minut. Można także podjechać tramwajem (przystanek Viru). Jeśli jesteście w Tallinie tylko przejazdem, to na dworcu można skorzystać ze skrytek – co zobaczyć?Pierwsze kilka kroków po mieście i już wiedziałam, że Tallin potrafi zachwycić. Tutaj ma się wrażenie jakby średniowiecze, współistniało z nowoczesnością. Tallin to miasto, które posiada wiele intrygujących zabytków, niektóre z nich wyróżniają się wyjątkową historią i nie można ich znaleźć nigdzie indziej na świecie. Jeśli więc Twój pobyt w Tallinie jest ograniczony czasowo lub szukasz czegoś naprawdę wyjątkowego, to w tym wpisie znajdziesz miejsca godne polecenia. Tallin CardJeśli planujecie pobyt w Tallinie trwający minimum 24 h warto rozważyć zakup karty turysty Tallin Card. Wykupienie karty kalkuluje się, gdy mamy w planach odwiedziny w muzeach i korzystanie z transportu publicznego. Wszystkie niezbędne informacje o karcie znajdziecie na stronie starego miastaAtrakcją numer jeden w Tallinie jest niewątpliwie Stare Miasto, wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Warto poświęć trochę czasu na spacer wąskimi, brukowanymi uliczkami, by podziwiać wielowiekową architekturę. Warto zaglądać do ukrytych dziedzińców i przejść – w wielu takich miejscach można znaleźć klimatyczne kawiarnie, piękne sklepy lub niezwykłe ogrody. By poczuć klimat średniowiecznej starówki trzeba przejść ją RaruszowyPlac Ratuszowy, podobnie jak w średniowieczu, jest sercem Starego Miasta. Dawniej służył jako targowisko, dziś jest miejscem na którym odbywają się różne miejskie wydarzenia np jarmark bożonarodzeniowy. Nazwa placu pochodzi od budynku gotyckiego ratusza. Latem zwiedzający mogą wspiąć się na 34-metrową wieżę ratusza, z której rozpościera się widok na Stare metrów od Placu Ratuszowego znajduje się Maiasmokk, czyli najstarsza kawiarnia w Estonii i od 1864 roku popularne miejsce spotkań miłośników Miasta TallinaJednym z pierwszych miejsc, jakie odwiedziliśmy w estońskiej stolicy było Muzeum miasta, które warto odwiedzić, choćby ze względu na z fakt, że znajduje się w nim makieta miasta. Muzeum działa w XIV-wiecznym średniowiecznym domu kupieckim i przybliża historię i rozwój telewizyjnaUkończona w 1980 r. 314-metrowa wieża telewizyjna w Tallinie jest najwyższym budynkiem w Estonii. Z góry można podziwiać panoramę miasta. Jeśli planujecie wizytę na wieży telewizyjnej warto sprawdzić prognozę pogody. Najlepsze widoki będą w bezchmurny, pogodny ToompeaWarto się tu wybrać, bowiem na szczycie wzgórza znajduje się kilka punktów widokowych, z których można zobaczyć miasto i jego botanicznyBędąc w Tallinie w okresie kiepskiej pogody warto swoje kroki skierować w stronę Ogrodu Botanicznego. Na ponad 120 hektarach znajduje się 8500 roślin. Latem ogród jest idealnym miejscem na rodzinny spacer, z kolei zima warto skierować swoje kroki do tutejszych szklarni. Dla zwiedzających przygotowano audioprzewodniki, dzięki którym można dowiedzieć się wielu ciekawostek o tutejszych Najstarsze tallińskie osiedle, byłe więzienie oraz mieszkanka sowieckiej architektury z drewnianymi romantycznymi domkami. Dzielnica słynie z drewnianych domówLennusadam Sea HarbourSupernowoczesne muzeum morskie i wojskowe, które warto odwiedzić zarówno z dziećmi jak i bez 🙂 Znajduje się w dzielnicy Kalamaja. Ekspozycje opowiadają ekscytujące historie o morskiej i wojskowej historii Estonii. Centralnym punktem muzeum jest zbudowany w Wielkiej Brytanii okręt podwodny Lembit, ważący 600 ton. Zbudowany w 1936 roku dla estońskiej marynarki wojennej Lembit służył podczas II wojny światowej pod sowiecką banderą. Pozostał w służbie przez 75 lat i był najstarszym okrętem podwodnym na świecie, który nadal był w użyciu, dopóki nie został wyciągnięty na brzeg w 2011 jeszcze zobaczyć będąc w Tallinie?Jeśli lubicie marcepan to skierujcie swoje kroki do Muzeum Marcepanu „Kalev”.Targ Balti Jaama – miejsce, gdzie można kupić praktycznie wszystko do jedzenia co przyjdzie Wam do głowy..Ciekawostki o TallinieTransport publiczny jest całkowicie bezpłatny dla mieszkańców 30% całkowitej powierzchni estońskiej stolicy zajmują parki. Najbardziej znanym z nich jest Kadriorg jest jednym z najlepiej zachowanych średniowiecznych miast w Starym Miastem znajduje się labirynt XVII-wiecznych tuneli. W czasie II wojny światowej były one wykorzystywane jako schrony – gdzie zjeść?Kompresor, ulica Rataskaevu 3, gdzie można za rozsądną cenę zjeść dużego smacznego naleśnika i napić się grzanego cafe (strona internetowa o tu), gdzie moim faworytem stała się kremowa zupa o EstoniiEstonia szczyci się darmowym dostępem do internetu (w autobusach, pociągach itp). Z tego co wyczytałam posłowie mogą brać udział w posiedzeniach parlamentu z najdalszych zakątków świata 😉To Estończycy wymyślili Estonia jest krajem, który ma najwięcej kraterów po uderzeniach meteorytów (na jednostkę powierzchni) na innych charakterystycznych rzeczy dla Estonii warto wspomnieć Cider. Można go kupić w wersji alkoholowej i bezalkoholowej. Znany i chętnie przywożony przez turystów jest likier Vana Strona wykorzystuje pliki cookies. W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących Czas na kolejny wpis z mojego ostatniego wypadu na północ. Ostatnio pisałem o Wilnie, a dziś na tapecie będzie co zobaczyć w Tallinie. To zdecydowanie moja ulubiona z czterech odwiedzonych ostatnio stolic. Jeśli będziecie kiedyś planowali podobny road-trip do mojego (Wilno-Ryga-Tallin-Helsinki) pamiętajcie, żeby najwięcej czasu zaplanować właśnie na stolicę Estonii. Jest zdecydowanie najładniejszy, najbardziej wciągający i ma po prostu niezapomniany klimat. Całe stare miasto otoczone jest starymi murami miejskimi, coś na kształt tego kawałka z Bramą Floriańską w Krakowie, tylko wyższe i dosłownie dookoła całego miasta! Wygląda to naprawdę imponująco. Jak się zabrać za zwiedzanie? Jeśli chodzi o to, co zobaczyć w Tallinie, to jest na pewno sporo miejsc, do których warto wpaść. W każdym hostelu czy informacji turystycznej dostaniecie darmową mapkę z zaznaczonymi najważniejszymi punktami w mieście. Warto zaznaczyć, że jest ona naprawdę dobrze przygotowana i pokrywa dokładnie to, co powinna. Można więc spokojnie odhaczać wszystkie miejsca po kolei – są naprawdę blisko i większość z nich uda Wam się spokojnie zobaczyć w jeden dzień. Najlepiej na spokojnie Tallin jest jednak miastem na tyle urokliwym, że zdecydowanie warto mu poświęcić troszkę więcej czasu. Ja miałem tylko niecałe dwa dni i żałowałem, że nie mogę zostać tam dłużej. Przede wszystkim wybierzcie się do centrum starego miasta wieczorem. Mało jest tak wspaniale oświetlonych miast. Żółtawe i pomarańczowe smugi światła w połączeniu z średniowieczną architekturą tworzą niesamowitą feerię barw i poczucie, że człowiek cofnął się w czasie. Im później i im bardziej ubywa ludzi, tym wspanialej człowiek czuje się w otaczającym go świecie, który z jeden strony jest totalnie nowoczesny, pełen knajpek i barów, ale z drugiej kapie historią i urzeka tajemniczością. Moją radą na to co zobaczyć w Tallinie i jak się po nim poruszać byłoby chyba po prostu zagubienie się w centrum starego miasta. Jeśli macie na to czas, idźcie po prostu bez planu przed siebie, zaglądajcie w czarujące zaułki, wracajcie się do miejsc, które Was oczarowały a potem eksplorujcie dalej i głębiej i więcej. Tallin jest naprawdę unikatowym miastem i w ten sposób zdecydowanie uda Wam się w nim zatopić. Koniecznie zawędrujcie do Pasażu św, Katarzyny – szczęki Wam opadną – poczujecie się jak w Harrym Potterze! Dopiero na przykład na drugi dzień weźcie do ręki listę ważnych miejsc i odwiedźcie te, których nie udało Wam się zobaczyć przy okazji poprzedniego dnia. Gwarantuję Wam, że większość z nich będziecie mieli już “odhaczone”. Pasaż św. Katarzyny Spójrz z góry Bardzo dobrą metodę na obejrzenie miasta są też punkty widokowe, pozwalające na obserwację wszystkiego z perspektywy. Zobaczycie wtedy, jak relatywnie niewielka jest centralna część miasta. Będziecie mieli okazję sprawdzić, gdzie sięgały mury średniowiecznego Tallina, bo całe obwarowanie będzie z góry widoczne jak na dłoni. Do obserwacji polecam Wam dwa punkty widokowe na wzgórzu w centrum – Patkuli oraz Kohtuotsa. Kiedy już będziecie u góry odwiedźcie też jeden z najbardziej charakterystycznych punktów w mieście, czyli Katedrę Aleksandra Newskiego. Równie wspaniały widok an Tallin będziecie mieli z wieży Kościoła Świętego Olafa po drugiej stronie miasta. Widok z Kościoła Świętego Olafa Widok z Kościoła Świętego Olafa Katedra Kiedy już będziecie mieli dość patrzenia z góry, dojdźcie w którymś miejscu do murów miejskich i po prostu idźcie na spacer wzdłuż nich. Obiecuję Wam niesamowite wrażenia. Mury miejskie Maiden’s Tower A jak już zgłodniejecie, to koniecznie wybierzcie się na Rynek i odwiedźcie znajdującą się w ratuszu restaurację Draakon III, która serwuje najbardziej popularny wśród turystów przysmak, czyli zupę z łosia. Warto jej spróbować, jest naprawdę przepyszna! Ratusz Zupa z Łosia A teraz bez zbędnego rozwodzenia się lista – co zobaczyć w Talinie: Maiden’s Tower – jedna z bardziej charakterystycznych wież w ciągu murów obronnych Katedra Aleksandra Newskiego Parlament (Toompea Castle) Katedra św. Marii Dziewicy Punkty widokowe – Patkull i Kohtuotsa Rynek i Ratusz Raeapteek – najstarsza apteka w mieście Kościół św. Katarzyny i pasaż św. Katarzyny Dom Bractwa Czarnych Głów Kościół św. Olafa Plac Wolności Stary Port Seaplane Harbour – muzeum morsko-lotnicze Draakan III – restauracja na zupę z łosia Stary Port Stary Port Seaplane Harbour – Muzeum Morsko-Lotnicze Parlament Mieliście już okazję być w Tallinie? Dodalibyście coś do listy? Jakie były Wasze wrażenia? Dajcie znać! Zwiedzanie Tallina było jednym z moich podróżniczych marzeń, które odkładałem do czasu znalezienia tanich biletów lotniczych do stolicy Estonii. W moim planie zwiedzania jednego z najlepiej zachowanych średniowiecznych miast Europy było przede wszystkim Stare Miasto, wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Atrakcje Tallina nie kończą się jednak na nim. Przygotowałem dla Ciebie przewodnik, w którym opisuję ponad 21 atrakcji i miejsc, które warto zobaczyć w Tallinie - również w jeden znajdziesz w artykule?interaktywną mapkę najważniejszych atrakcji, restauracji, muzeów, street-artu i noclegów w Tallinie,listę najciekawszych atrakcji i miejsc, które warto zobaczyć w Tallinie,podpowiedzi dotyczące dojazdu do Tallina i transportu z lotniska do centrum miasta,wskazówki na temat polecanych restauracji i miejsc, w których warto zatrzymać się na noc w mapka atrakcji TallinaAby ułatwić Twoją podróż do Estonii i zwiedzanie Tallina, przygotowałem dla Ciebie interaktywną mapkę najważniejszych punktów miasta. W połączeniu z tym artykułem pozwoli Ci na zaplanowanie idealnej wycieczki do Tallina. Na mapce zaznaczyłem:wszystkie atrakcje Tallina, które warto zobaczyć zarówno w jeden dzień, jak i w czasie dłuższego pobytu w stolicy Estonii,najciekawsze kawiarnie i restauracje, w których zregenerujesz siły po intensywnym zwiedzaniu,ciekawe punkty widokowe, które pozwolą spojrzeć na miasto z innej perspektywy,najładniejsze miejskie murale w sam raz dla miłośników sztuki ulicznej,lokalizację miejsc noclegowych, w których polecam się mapki będziesz mógł korzystać na komputerze i telefonie. Mapka będzie więc z Tobą zarówno podczas planowania podróży, jak i w czasie zwiedzania warto zobaczyć w Tallinie? Lista 21 atrakcji na jeden dzień lub weekend w TallinieWycieczka do Tallina była wysoko na liście moich podróżniczych celów. Estonia leży blisko Polski, ale nadal nie jest połączona z naszym krajem lotami najpopularniejszych tanich linii lotniczych. Na szczęście jednak raz na jakiś czas pojawiają się tanie oferty LOTu na połączenia z Warszawy do Tallina. I tak właśnie dotarliśmy do stolicy to dość kameralna, licząca sobie ponad 400 tysięcy mieszkańców, stolica Estonii. Miasto ocieka historią, która jest wabikiem dla tysięcy turystów, zainteresowanych średniowiecznymi i współczesnymi atrakcjami miasta. Powstały prawdopodobnie w XI wieku Tallin to jedno z najlepiej zachowanych średniowiecznych miast Europy. Centrum miasta to wąskie uliczki, które pozwalają na spacer między kolorowymi kamieniczkami z historią siegającą setek lat wstecz. Rządzony na przestrzeni dziejów, przez Duńczyków, Niemców i Rosjan, Tallin to miks wpływów różnych kultur, który manifestuje się w estońskiej architekturze i sztuce. Urokliwe Stare Miasto w 1997 r. zostało wpisane na listę światowego dziedzictwa Cię na moją propozycję spaceru wzdłuż najważniejszych zabytków i miejsc, które warto zobaczyć w Tallinie. Poznasz zarówno atrakcje charakterystyczne dla dwóch części centrum Tallina (Górne Miasto i Dolne Miasto), jak i te położone nieco dalej, na wybrzeżu Morza Bałtyckiego. Ruszajmy więc na ulice Tallina!1. Stare Miasto (Vanalinn)W pierwszych chwilach zwiedzania Tallina, na tapet weźmy Dolne Miasto - tłumnie odwiedzaną przez turystów, pełną zabytków, muzeów i restauracji część stolicy Estonii. Układ mającego aż 113 hektarów Starego Miasta w Tallinie niewiele zmienił się od czasów burzliwego rozkwitu tego handlowego miasta w czasach położenie miasta nad brzegiem Zatoki Fińskiej sprzyjało rozwojowi handlu. Za handlem i intensywnym transportem dóbr szedł dynamiczny rozwój zabudowy miejskiej. Większość budynków, które będziesz podziwiał w czasie spacerów po Starym Mieście, powstało między XIII a XVI dla zabytkowej zabudowy, sowieckie bombardowanie Tallina w 1944 r. uszkodziło co prawda 10% budynków Starego Miasta, ale większość udało się sprawnie Stare Miasto to czyste, wybrukowane ulice, przy których stoją rzędy zabytkowych, pieczołowicie wyremontowanych kamienic. Początkowo ten ład i porządek może nawet trochę przytłaczać, bo trudno znaleźć tu jakiekolwiek oznaki postępującego czasu. Łatwo uwierzyć, że tak właśnie wyglądał średniowieczny Tallin, do którego przybywali kupcy z całego PikkPrzez całe Stare Miasto, z północnego-wschodu na południowy-zachód, przebiega pełna zabytkowych kamienic ulica Pikk. W czasach średniowiecznych była głównym miejskim traktem, który łączył północne, portowe części miasta z Górnym Miastem i zamkiem ulicy Pikk znajdziesz wiele barwnych kamienic z charakterystycznymi dla Estonii, kolorowymi i często bogato zdobionymi drzwiami. Przy ulicy Pikk stoją ważne atrakcje Tallina, o których opowiem Ci w dalszej części przewodnika: wieża Fat Margaret, zespół kamienic Trzy Siostry czy Kościół św. Margaret (Gruba Małgorzata, Paks Margareeta)Niezbyt uprzejme określenie dla kobiety, prawda? Na szczęście Fat Margaret, czyli Gruba Małgorzata to tylko nazwa wieży wchodzącej w skład fortyfikacji miejskich Tallina. Pokaźne rozmiary wieży (20 metrów wysokości i 25 metrów średnicy) i fakt, że było ją dobrze widać już z poziomu morza spowodowały, że część murów miejskich dostała właśnie tę, dość dosłowną do końca wiadomo, na cześć której Małgorzaty uknuto taką nazwę - może i dobrze, bo nie wiadomo też, komu powinno być z tego powodu przykro. To, co wiemy z pewnością to współczesne przeznaczenie wieży. W murach XVI-wiecznej Grubej Małgorzaty mieści się Estońskie Muzeum Morskie w Paks Margareeta ma w swoich zbiorach wiele eksponatów związanych z historią działań na morzu. Najbardziej okazałym zbiorem jest mający aż 700 lat wrak drewnianej łodzi zwanej Fat Margaret dowiesz się też sporo o współczesnej pracy ludzi morza. Dla mnie było to pouczające doświadczenie - szczególnie dzięki krótkiemu filmowi, który pokazywał dzień z pracy kapitana dużego statku oddział Muzeum Morskiego - Lennusadam, znajduje się na północy miasta. Zdecydowanie warto się tam wybrać, aby zobaczyć oryginalną łódź podwodną. Można wchodzić do środka! Opowiem Ci o niej w dalszej części Siostry (Kolm Õde)Trzy Siostry, czyli zespół trzech bliźniaczych kamienic w okolicach Fat Margaret, to jeden z najstarszych zabytków Tallina. Budynki powstały w 1362 r., więc ich fundamenty dźwigają prawie 700 lat burzliwej historii stolicy powstały prawdopodobnie dla trzech córek bogatego kupca, którego dzisiaj nazwalibyśmy inwestorem. Współcześnie w kamienicach działa obłędnie drogi, 5-gwiazdkowy hotel The Three Sisters Boutique Hotel, w którym pomieszczenia utrzymano w średniowiecznym klimacie. Jeśli zarezerwujesz tam nocleg to koniecznie daj znać, jak było. ;)Kościół św. Olafa Kościół św. Olafa to zdecydowanie najsilniejszy punkt w krajobrazie Starego Miasta w Tallinie. Świetnie widziany z daleka przez załogi płynących do Tallina statków oznajmiał, że docelowy port jest już blisko. Wszystko dzięki pierwotnie mierzącej aż 159 m wysokości (dzisiaj, po przebudowach, to 123 metry) wieży kościoła, który powstał prawdopodobnie w XIII wieku, jest norweski król Olaf II. W XV i XVI wieku świątynia ta była najwyższym budynkiem na świecie. Legenda głosi, że na tak potężną bryłę kościoła zdecydowano się, aby jej ogrom przyciągał do miasta nowych z legendą, władze miejskie miały problem ze znalezieniem kupca, który wybuduje tak duży kościół za pieniądze osiągalne dla budżetu się znalazł - obiecał nawet, że zbuduje kościół za darmo, o ile kupcy odgadną jego imię. Gdy koniec budowy się zbliżał, przebiegli kupcy wysłali do domu budowniczego szpiega, który podsłuchał żonę majstra śpiewającą kołysankę czasie kołysanki żona chwaliła się dziecku, że gdy ojciec Olaf wróci do domu, będzie miał niesamowicie dużo pieniędzy. Dzień później kupcy wykrzyczeli do pracującego na dużej wysokości Olafa jego imię, a ten przerażony spadł na ziemię i zginął. Od tego czasu kościół miał nosić imię Bractwa CzarnogłowychDom Bractwa Czarnogłowych, czyli renesansowa kamienica powstała w końcówce XIV wieku, był siedzibą prestiżowej organizacji zrzeszającej młodych, nieżonatych, ale zamożnych kupców. Bractwo Czarnogłowych działało w Tallinie do 1895 r., ale straciło znacznie po wojnie dla budynku są przede wszystkim przepiękne drzwi, które na pewno rzucą Ci się w oczy w czasie spaceru ulicą Pikk. Na elewacji Domu Bractwa Czarnogłowych znajdziesz herby miast należących do Hanzy: Londynu, Bergen, Nowogrodu i Brugii. Mamy też akcent związany z polską historią - płaskorzeźbę z podobizną króla Zygmunta III Wielkiej GildiiDom Wielkiej Gildii to wybudowana w XV wieku siedziba gildii, czyli organizacji kupieckiej zrzeszającej dawniej najbogatszych kupców Tallina. Dzisiaj budynek można zwiedzać przy okazji wizyty w Estońskim Muzeum Historycznym, które opowiada o historii estońskiej ziemi, która sięga aż 11 000 lat częścią budynku jest sala główna z imponującym sklepieniem krzyżowym. Tutaj prawdopodobnie odbywały się najważniejsze wydarzenia dla gildii kupieckiej. Położenie budynku tuż przy Placu Ratuszowym pokazuje, jak ważną i wpływową organizacją była w średniowiecznym Tallinie gildia na Starym Mieście w TallinieStare Miasto w Tallinie mieści w swoich granicach tyle muzeów, że one same mogłyby być tematem przewodnim zarówno nowego artykułu, jak i kilku dni zwiedzania Tallina. Wypisałem dla Ciebie kilka obiektów, które są moim zdaniem kartą miejską wstęp do prawie wszystkich muzeów w Tallinie jest darmowy - to świetna oferta dla osób, które planują zwiedzić trochę takich miejsc. Nam karta Tallinn Card pozwoliła zaoszczędzić kilkaset muzea na Starym Mieście w Tallinie:Muzeum Okupacji (Vabamu Museum of Occupations and Freedom),Muzeum Marcepanu Kalev (Kalevi martsipani muuseumituba),Muzeum Fotografii (Fotomuuseum),Muzeum Morskie (Eesti Meremuuseum) - pisałem o nim już wyżej,Muzeum Zdrowia (Eesti Tervisemuuseum) - jedno z moich ulubionych muzeów opowiadające w ciekawy sposób o wszystkim, co związane ze zdrowiem i budową ciała człowieka,Muzeum Zakazanych Książek (Banned Books Museum),Muzeum Historii Naturalnej (Eesti Loodusmuuseum).Aby ułatwić Ci zwiedzanie, wszystkie ciekawe muzea Tallina zaznaczyłem na mojej interaktywnej mapie atrakcji, restauracji i noclegów w Tallinie. Razem z tym przewodnikiem stanowią zestaw, dzięki któremu będziesz mógł zaplanować idealnie dopasowane do Twoich potrzeb zwiedzanie Ratusz i Plac RatuszowyPlac Ratuszowy to serce i centralny punkt Starego Miasta w Tallinie. Do tego placu prowadzą brukowane ulice ścisłego centrum historycznego, średniowiecznego miasta. Trudno nie trafić tutaj w czasie eksploracji najważniejszych atrakcji estońskiej budynkiem Placu Ratuszowego jest charakterystyczny Ratusz (Tallinna Raekoda). To najstarszy ratusz krajów bałtyckich i Skandynawii oraz jedyny zachowany gotycki ratusz w północnej Europie. Obiekt znajduje się na liście światowego dziedzictwa wzmianki o nim sięgają 1322 r. Na parterze budynku Ratusza ciągnie się rząd podcieni, a ze wschodniej ściany budynku wyrasta strzelista wieża wieży ratuszowej działa ciekawy, dość ciasny punkt widokowy, z którego... nie widać przesadnie dużo. Pomimo tego polecam Ci wdrapanie się po schodach na górę, bo samo wejście po bardzo wysokich, stromych schodach w ciasnej klatce schodowej jest ciekawym przeżyciem. Odpuść sobie jednak tę atrakcję, jeśli masz problemy z chodzeniem - wejście jest dość widokowy na wieży ratuszowej znajduje się na wysokości 34 metrów, a prowadzi do niego 115 schodów. Co godzinę z wieży wybijany jest głośny dźwięk dzwonu, więc w okolicach pełnych godzin bądź czujny i nie przestrasz się dużego 1970 r. Ratusz nie jest już siedzibą władz miejskich, które przeniosły się wtedy do nowego miejsca. Współcześnie budynek Ratusza pełni głównie funkcje reprezentacyjne. Niedaleko Placu Ratuszowego i budynku Ratusza trafisz na kolejny z ciekawych zabytków Tallina - Kościół św. św. Ducha (Püha Vaimu Kirik) powstał w 1380 r. jako świątynia dla miejskiej biedoty i osób chorych. Z upływem lat rosła jednak jego popularność również wśród bogatych kupców, korzystających z położonego po sąsiedzku Domu Wielkiej jest znaczenie Kościoła św. Ducha dla estońskiej kultury. XVI-wieczny pastor kościoła, Johann Koell, jest autorem katechizmu, który uznaje się za najstarszą publikację w języku świątyni jest bezcenne - obejrzysz tutaj gotycki ołtarz z 1483 r. i nieco młodszą, renesansową ambonę z 1597 r. Dzwon znajdujący się na wieży Kościoła św. Ducha to najstarszy dzwon w Magistracka (Town Hall Pharmacy, Revali Raeapteek)Mało Ci rekordów? Najstarsza publikacja, najstarszy dzwon... a teraz czas na Aptekę Magistracką (Revali Raeapteek), uznawaną za najstarszą aptekę w Europie. Założono ją w 1422 r. i tak działa aż do dzisiaj - chociaż asortyment na aptecznych półkach zdążył się nieco w mrocznych czasach średniowiecza, w aptece sprzedawano wino i marcepan (brzmi nieźle), tytoń (ciut gorzej) i... mocz czarnego kota z pudrem z rybich oczu (najgorzej). Wraz z rozwojem medycyny, na półkach pojawiało się więcej substancji przypominających współczesne działa nadal i gości w swoich murach niewielkie muzeum farmacji. Jeśli w czasie zwiedzania Tallina zabraknie Ci witamin, zapasy uzupełnij w aptece jedynej w swoim rodzaju. Leki zamawiał stąd sam rosyjski car, a on nie mógł się mylić co do jakości Sobór św. Aleksandra Newskiego (Aleksander Nevski Katedraal)Prawosławny Sobór św. Aleksandra Newskiego znajdziesz w drodze na Górne Miasto - część Tallina ze wzgórzem i zamkiem Toompea. Monumentalna budowla miała być pokazem siły ówczesnej Rosji i budzić podziw osób przyjeżdżających do Tallina. Budynek robi wrażenie również dzisiaj, ponad 100 lat po zakończeniu św. Aleksandra Newskiego rzuci Ci się oczy przede wszystkim dzięki pięciu kopułom, które przykrywają świątynię. W soborze znajduje się łącznie aż 11 dzwonów, z czego największy ważny 16 ton. Oglądając świątynię z zewnątrz, zwróć uwagę na ozdobne mozaiki. Ich łączna powierzchnia to ponad 40 metrów przestronnym wnętrzu soboru mieści się 1500 wiernych. Gdy wejdziesz do środka to zdasz sobie sprawę, jak monumentalne jest wnętrze Soboru św. Aleksandra Newskiego. Z trzech ołtarzy największy jest ten główny. Jego patronem jest św. Aleksander Newski. Przed ołtarzem głównym stoi dwurzędowy ikonostas, czyli ozdobna ściana pokryta Wieża Kiek in de KökWieża Kiek in de Kök była swego czasu najpotężniejszą wieżą obronną w państwach bałtyckich. Wysoka na 38 metrów, mająca średnicę 17 metrów i mury grube na nawet 4 metry, stanowiła część fortyfikacji miejskich Tallina. Powstała w drugiej połowie XV Kiek in de Kök wzięła się z języka dolnoniemieckiego i oznacza dosłownie "zerknięcie do kuchni". Wiąże się to prawdopodobnie z dużą wysokością wieży, która pozwalała dosłownie zerknąć do kuchni sąsiednich w Kiek in de Kök działa oddział muzeum miejskiego Tallina, które obejmuje również sąsiednie wieże i łączące je mury miejskie. W ramach zwiedzania muzeum możesz zobaczyć nie tylko wieżę Kiek in de Kök, ale też Maiden's Tower (Neitsitorn), Stable Tower (Tallitorn) i Gate Tower (Väravatorn). Wieże połączone są pasażem prowadzącym po murach ramach zwiedzania muzeum Kiek in de Kök możesz też zerknąć do podziemnych tuneli, które powstały w tym miejscu w XVII i XVIII wieku. Ekspozycja zorganizowana w tunelach opowiada o historii więziennictwa. Działa tam również niewielkie Muzeum Rzeźb Kamiennych (Raidkivimuuseum) ze zbiorem rzeźbionych portali i Pałac Kadriorg i Park KadriorgPałac Kadriorg i otaczający go, rozległy Park Kadriorg to jedne z najbardziej rozpoznawalnych i najchętniej odwiedzanych miejsc, które warto zobaczyć w Tallinie. Pałac Kadriorg powstał z inicjatywy i rozkazu cara Piotra I Wielkiego, z myślą o swojej żonie pałacu, czyli Kadriorg, oznacza "Dolinę Katarzyny". Budynek wniósł do tallińskiej codzienności powiew Włoch. Zaprojektował go włoski architekt Niccolo Michetti, a wybudowano go zgodnie z ówczesnymi standardami budowy pałaców we pałac Park Kadriorg, którego aranżacja zaczęła się jeszcze w XVIII wieku, ma kilkadziesiąt hektarów. Koniecznie odwiedź pałacowy ogród z równiutko przyciętym żywopłotem i barwnymi kompozycjami z kwiatów. Od strony ogrodu Pałac Kadriorg jest równie fotogeniczny jak od strony głównego śmierci Piotra Wielkiego pałac nie cieszył się zbyt dużym zainteresowaniem carskiej rodziny i odwiedzano go raczej sporadycznie. Pałac Kadriorg miał swój kilkuletni epizod jako siedziba estońskiego premiera, a współcześnie mieści się w nim Muzeum Sztuki zbiorach jest ponad 7500 eksponatów, a duża część z nich jest dostępna dla zwiedzających Pałac Kadriorg. Nie mając za sobą gruntownego przygotowania w zakresie sztuki, zbiory zwiedzałem w poszukiwaniu ciekawych scen uwiecznionych na obrazach i... śmiesznych wyrazów twarzy bohaterów miałem do siebie trochę wyrzutów sumienia, ale ostatecznie uznałem, że to sposób zwiedzania dobry jak każdy inny. Z pewnością nie brakowało mi skupienia, maszerując przez kolejne sale Pałacu Kadriorg. ;)7. Estońskie Muzeum Morza (Muzeum Lennusadam)Aby zwiedzić Muzeum Lennusadam poświęcone morzu, zgodnie z logiką przenosimy się trochę w stronę morza. Przy brzegu Morza Bałtyckiego działa jedno z najciekawszych (i najpotężniejszych) muzeów, w jakich miałem okazję być w ostatnich latach. To filia Eesti Meremuuseum, czyli Estońskiego Muzeum skarbem Muzeum Lennusadam jest prawdziwa łódź podwodna "Lembit" z 1937 r., do której można wejść i dokładnie spenetrować jej wnętrze. To jedna z nielicznych okazji, aby na własnej skórze przekonać się, jak specyficzna i trudna musi być praca załogi takich łodzi. Ekspozycja, a więc i pełnowymiarowy okręt podwodny, mieści się w dawnym, potężnym hangarze (ma 36 na 109 metrów).Zadziwiająca i budząca szacunek jest plątanina przewodów, rurek i kanałów, które kontruktorzy łodzi podwodnej poprowadzili po prawie każdym wolnym fragmencie ścian łodzi. Wnętrze łodzi podwodnej Lembit przytłacza - jest ciasne, z wiadomych względów pozbawione okien i bardzo klaustrofobiczne szczególnie w częściach ekspozycją w środku hangaru, zwiedzać można też statki zakotwiczone w jego okolicy. Najciekawszym z eksponatów jest chyba lodołamacz „Suur Tõll” (zwodowany pod nazwą „Car Mikołaj Fiodorowicz”), ale w zbiorach jest też sporo innych okrętów, używanych dawniej przez Estońską Marynarkę oddział Muzeum Morskiego znajduje się w Fat Margaret (Gruba Małgorzata) i mówiłem już o nim w początkowej części artykułu. Polecam Ci odwiedzić te dwa miejsca - niewielka inwestycja czasu pozwoli Ci wynieść z tych wizyt dużo ciekawej (a dla mnie dodatkowo zaskakującej) wiedzy na temat Dawne więzienie PatareiWybudowane w latach 1830–1837, dawne więzienie Patarei powstało tuż przy brzegu Morza Bałtyckiego z rozkazu cara Mikołaja I. Pomimo malowniczego położenia, odsiadywanie wyroków z widokiem na Morze Bałtyckie nie brzmi jak duże pocieszenie dla narodowej świadomości Estończyków dawne więzienie Patarei to niechlubny symbol sowieckiego i nazistowskiego reżimu. W "szczycie" rozwoju, Patarei mógł pomieścić nawet 1000 więźniów, chociaż odbywało się to w trudnych, momentami nieludzkich warunkach historii więzienia Patarei istnieje kilkudziesięcioletnia przerwa w wykorzystywaniu go jako więzienie (od 1864 do 1918 r.), ale od 1918 r. ponownie "gościło" ono więźniów i tę rolę pełniło aż do 2005 plany otwarcia na terenie dawnego więzienia Patarei Międzynarodowego Muzeum Ofiar Komunizmu, ale stanie się to nie wcześniej niż w 2025 r. Współcześnie można zwiedzać wnętrza Patarei i zapoznać się z dość szczątkową, ale ciekawą ekspozycją, opowiadającą o okrucieństwach totalitarnych Wzgórze Toompea i zamek ToompeaWzgórze Toompea (czyli Wzgórze Katedralne) i zamek Toompea to charakterystyczne elementy części Tallina znanej jako Górne Miasto. Dzięki ogromnemu znaczeniu dla historii Estonii, wzgórze Toompea jest wpisane na listę światowego dziedzictwa Toompea to miejsce ważne dla estońskiej państwowości. Zamek Toompea stojący tuż obok odwiedzonego już przez nas Soboru św. Aleksandra Newskiego, to dzisiaj siedziba Riigikogu, czyli jednoizbowego, estońskiego Zgromadzenia Państwowego. Pobliski, neoklasycystyczny Dom Stenbocka to siedziba rządu okazji spacerów po Górnym Mieście, warta uwagi jest Katedra Najświętszej Maryi Panny (Toomkirik), pochodząca z XIII wieku. Wejście do środka jest płatne, ale z kartą miejską Tallinn Card możesz tam wejść za środku będziesz mógł obejrzeć kolekcję ponad 100 niemieckich herbów rodowych należących do rodzin, które dawniej mieszkały w Tallinie. Dostępna dla turystów jest też 69-metrowa wieża kościelna z pięknym widokiem na Stare kilku godzinach w Tallinie fakt, że budynek przed którym stoisz ma 700 lat, przestanie co prawda robić aż takie wrażenie (takich obiektów jest tutaj bardzo wiele), ale i tak warto zajrzeć do wnętrza Długi Herman (Wieża Pikk Hermann)Budzący uzasadnione skojarzenia z godną pochwały długością wieża Pikk Hermann, czyli Długi Herman, to XIV-wieczna pozostałość po fortyfikacjach obronnych Tallina. Siegająca 46 metrów wysokości wieża, której najwyższy punkt znajduje się prawie 100 metrów nad poziomem morza, to kolejny z symbolów narodowego ducha o świcie, na maszt Długiego Hermana wciągana jest w akompanianencie hymnu państoweego estońska flaga. Dla odmiany, o zachodzie słońca opuszcza się ją - i tak każdego dnia, przez cały są tylko dwa dni w roku - 23 czerwca (Dzień Zwycięstwa - Võidupüha, upamiętniający zwycięstwo w bitwie o Cēsis) oraz 24 czerwca (święto związane z nocą świętojańską). Niestety, nie można zwiedzać wnętrza Długiego Hermana, więc pozostaje nam tylko obejrzeć go dokładnie z poziomu Brama Viru (Viru Gate, Viru Väravad)Brama Viru to jedna z dawnych bram miejskich, przez które można było dostać się do serca średniowiecznego Tallina. Dzisiaj to jedna z najbardziej rozpoznawalnych atrakcji Starego Miasta w Tallinie i budowla, która jest fotografowana codziennie setki przez Bramę Viru na zachód, bardzo łatwo dostrzec strzelistą wieżę tallińskiego Ratusza, który stoi przy Placu Viru to jedna z dwóch bram miejskich, które przetrwały do współczesności. Najlepiej zachowała się Wielka Brama Miejska tuż przy Fat Margaret, ale Brama Viru może się nadal poszczycić dwiema, symetrycznymi basztami, między którymi istniała dawniej obronne Tallina liczyły pierwotnie aż 46 baszt, ale do dzisiaj zachowało się ich mniej niż połowa. Jest to i tak znaczącym osiagnięciem, biorąc pod uwagę, że szereg europejskich miast zachował swoje fortyfikacje tylko w "symbolicznym" wymiarze. Zwiedzając Tallin zauważysz nadal długie ciągi murów i baszt obronnych - w końcu to jedno z najlepiej zachowanych średniowiecznych miast w Brama Viru jest estetycznie podświetlona i pełni zaszczytną funkcję turystycznej bramy do zabytkowego Starego Miasta w Tallinie. Obok działa sporo straganów z pamiątkami, kilka restauracji i kawiarni (choć ta okolica jest niestety zdominowana przez międzynarodowe fast-foody jak McDonald's czy Burger King).12. LinnahallLinnahall, czyli hala widowiskowo-sportowa nosząca dawniej nazwę Pałacu Kultury i Sportu im. Lenina to jedna z mniej oczywistych, ale ciekawych atrakcji Tallina. Obiekt wybudowano w 1980 r. tuż przy wybrzeżu Morza Bałtyckiego z okazji Letnich Igrzysk Olimpijskie odbywały się co prawda w Moskwie, ale w związku z koniecznością przeprowadzenia zawodów żeglarskich, tę konkurencję przeniesiono do leżącego wtedy w jednym kraju - Związku Radzieckim - Tallina. Powstała wtedy spora, prosta w formie betonowa bryła, która dzisiaj pozostaje opuszczona i projektanci i decydenci nie odpuścili sobie możliwości zaprojektowania Linnahall w taki sposób, żeby dobrze służył również w czasie wojny. Na płaskim dachu budynku miały w razie potrzeby pojawić się czołgi i działa, które miały chronić miasto przed atakiem wrogich budynku jest współcześnie wygrodzona i niedostępna dla turystów, ale możliwe (i legalne) jest wejście po kamiennych schodach na rozległy dach budynku. Teren przejęli grafficiarze, tworząc tu masę mniej lub bardziej udanych dzieł. Z dachu dobrze widać wybrzeże Kościół św. MikołajaKościół św. Mikołaja zbudowany w XIII wieku znalazł współcześnie ciekawe zastosowanie. W jego murach działa Muzeum Sztuki Sakralnej (Niguliste Kirik Ja Muuseum) z głównymi atakcjami - wykonanym w latach 1478–1481 ołtarzem głównym oraz malowidłem Taniec śmierci (Danse Macabre), namalowanym przez Bernta czasach średniowiecza kościół św. Mikołaja skutecznie opierał się reformacji - był jedynym kościołem w mieście, który nie przeszedł w ręce protestantów. Udało się to osiągnąć prawdopodobnie dzięki decyzji rady parafialnej, która... zalała zamki kościoła płynnym ołowiem i uniemożliwiła wtargięcie do środka zwolenników Kościół św. Mikołaja mocno ucierpiał w czasie II wojny światowej. W ramach jego odbudowy zdecydowano się na zlokalizowanie tutaj muzeum sztuki, które skupi się na eksponowaniu dorobku sztuki sakralnej. Kościół jest też często wykorzystywany jako miejsce koncertów, bo charakteryzuje się świetną Plac Wolności (Vabaduse Väljak)Plac Wolności, obok Placu Ratuszowego, to jedno z ulubionych miejsc spotkań mieszkańców Tallina i punkt, który ułatwia orientację po terenie Starego Miasta. Na Placu Wolności odbywają się uroczyste parady i wydarzenia związane z estońską Placu Wolności znajdziesz kilka ciekawych atrakcji i miejsc, które warto zobaczyć:Kościół św. Jana (Jaani Kirik)Luterański, XIX-wieczny kościół wybudowany w neogotyckim stylu. Warto obejrzeć kościelne witraże i bogate wyposażenie Zwycięstwa w Walce o Niepodległość (War of Independence Victory Column)Zbudowany w 2009 r. pomnik poświęcony ofiarom estońskiej wojny o niepodległość. Kolumna ma ponad 23 metry wysokości. Charakterystyczny punkt orientacyjny - dobre miejsce, żeby umówić się z kimś w trudnym do pomylenia Rosyjski (Russian Theather)Jedyny rosyjskojęzyczny teatr w Estonii. Oprócz wzięcia udziału w wystawianych tutaj przedstawieniach, możliwe jest też zwiedzanie teatru (w tym kulis) po angielsku, estońsku lub rosyjsku. W sam raz dla osób, które chciałyby poznać pracę teatru od Sztuki (Tallinn Art Hall)Założona w 1934 r. galeria sztuki, w której co roku organizowanych jest kilkanaście wystaw. Warto sprawdzić na stronie internetowej galerii, jakie wydarzenia szykują się w niej w czasie Twojego pobytu w Tallinie. Może się okazać, że będziesz miał okazję się tam wybrać i obejrzeć Telliskivi Creative City (Telliskivi Loomelinnak)Telliskivi Creative City to dawna przemysłowa dzielnica Tallina, która współcześnie jest alternatywnym centrum stolicy Estonii. Wieczorami okolica wypełnia się młodszymi mieszkańcami Tallina, którzy przychodzą tutaj na koncerty, inne wydarzenia kulturalne lub po prostu po to, żeby dobrze dzielnicy Telliskivi znajdziesz najciekawsze murale stolicy Estonii (zaznaczyłem je na interaktywnej mapce atrakcji, restauracji i noclegów w Tallinie). W Telliskivi Creative City działa wiele ciekawych kawiarni i znaleźć czas, w którym w Telliskivi Creative City niewiele się dzieje. Rocznie odbywa się tutaj nawet ponad 800 wydarzeń kulturalnych, więc istnieje duża szansa, że również w czasie Twojej wizyty w Tallinie będzie się działo coś dokładnie dzielnicę w poszukiwaniu różnego rodzaju murali, które powstały tutaj na prawie każdym wolnym fragmencie murów. Niektóre z nich są niesamowicie barwne, a przez to bardzo dalszej części tekstu poświęconej podpowiedziom na temat tego, gdzie warto zjeść w Tallinie, podrzucę Ci kilka propozycji restauracji z rejonu Telliskivi Creative atrakcje TallinaJeśli zaplanowałeś zwiedzanie Tallina na więcej niż 1-2 dni, przyda Ci się jeszcze lista dodatkowych atrakcji, które warto zobaczyć w czasie przedłużonego pobytu w stolicy te znajdują się trochę poza centrum miasta, więc planując ich zwiedzanie weź pod uwagę czas, którego będziesz potrzebował na Estońskich Ofiar Komunizmu (Eesti Kommunismiohvrite Memoriaal)Ciekawa, pomysłowa instalacja upamiętniająca osoby, które stały się ofiarami komunizmu w Estonii. Pomnik stoi tuż przy wybrzeżu Morza Bałtyckiego. Składa się z wąskiego tunelu między dwiema ścianami, na których wypisano nazwiska ofiar drugiej stronie jednej ze ścian pomnika znajdziesz tablice informacyjne, dzięki którym lepiej poznasz historię tych mrocznych czasów dla wolności jednostek w Estonii. Szacuje się, że kraj stracił aż 1/5 swoich obywateli na skutek zbrodniczej działalności sowieckich że Pomnik Estońskich Ofiar Komunizmu leży poza centrum Tallina, można tu łatwo dojechać komunikacją miejską. Tuż obok znajdziesz przystanek autobusowy Zoologiczny w Tallinie (Zoo Tallin)Ogród zoologiczny w Tallinie jest domem dla ponad 8000 zwierząt reprezentujących prawie 400 gatunków. Nie jestem co prawda miłośnikiem tego typu atrakcji, ale talliński ogród może się pochwalić pięknym położeniem w lesie Veskimetsa. Co prawda to nie ogród zoologiczny, ale po zobaczeniu murala mocniej chce się odwiedzić tallińskie ZOO ;)O tallińskim zoo - jedynym ogrodzie zoologicznym w Estonii - zrobiło się głośno dzięki ucieczce z niego niedźwiedzia polarnego w 2007 r. Zwierzę udało się szybko złapać, jednak nie przetrwało ono potraktowania go środkami zwiedzania tallińskiego zoo, ceny biletów i godziny otwarcia ogrodu możesz sprawdzić na stronie internetowej. Karta miejska Tallinn Card pozwala wejść do ogrodu zoologicznego za darmo i dodatkowo ominąć kolejkę przy klasztoru Pirita (Pirita Kloostri Varemed)Niedaleko Pomnika Estońskich Ofiar Komunizmu znajdziesz ciekawe, malownicze ruiny dawnego klasztoru Pirita. Zamiast je wyburzać, wpisano je na listę nietypowych atrakcji Tallina - przyznam, że całkiem słusznie. Klasztor poświęcony świętej Brygidzie działał tutaj do II połowy XVI Pirita był największym katolickim klasztorem na terenie tamtejszych Inflantów (dzisiejsza Estonia i Łotwa). Został poważnie uszkodzony w czasie wojen inflanckich, a w 1577 r. ostatecznie zrabowany i zrujnowany przez wojska możesz obejrzeć zachowane, monumentalne mury budynku kościoła, które nie są przykryte dachem. Powoduje to, że miejsce jest fotogeniczne i klimatyczne, co sprzyja organizowaniu tu latem koncertów. Wejście na teren ruin jest płatne - nie obowiązuje tutaj Tallinn KGBViru Hotel był w mrocznych czasach głębokiego komunizmu częścią sowieckiego, państwowego przedsiębiorstwa Intourist, z którego usług musiał korzystać każdy zagraniczny turysta przyjeżdżający do Związku Radzieckiego. A że taki turysta był potencjalnym "zagrożeniem dla systemu", w funkcjonowanie Intourist palce maczała mocno agencja ulicy Pikk możesz odwiedzić dawne cele KGBViru Hotel wybudowano w 1972 r. jako nową wizytówkę Tallina. Podejrzewano, że nie jest do końca bezpieczny dla zagranicznych gości. Przypuszczenia potwierdziły się po odzyskaniu przez Estonię niepodległości, gdy w Viru Hotel odkryto tajemnicze, 23. piętro, pełne aparatury podsłuchowej służącej do inwigilowania gości pełni dzisiaj funkcje, do których został stworzony - a więc funkcje hotelowe, bez dodatkowego "podsłuchiwania". Możesz zwiedzić muzeum KGB, które mieści się w tym budynku. Szczegóły zwiedzania i ceny biletów znajdziesz na stronie internetowej interesuje Cię temat działalności reżimowej KGB, odwiedź też dawne cele KGB (KGB Vangikongid) przy ulicy Pikk w centrum Starego Miasta w Narodowa (National Library of Estonia)Chrakterystyczny budynek Biblioteki Narodowej w Tallinie może Ci się rzucić w oczy przy okazji wizyty w położonym niedaleko Muzeum Okupacji. Gmach Biblioteki Narodowej zbudowano w 1993 r. jako największą bilbiotekę w państwach utrzymany w szarościach budynek dominuje najbliższą okolicę miasta. Ma łącznie 8 pięter, z czego dwa mieszczą się poniżej poziomu gruntu. Jeśli nie jesteś miłośnikiem estońskiej literatury, polecam Ci przede wszystkim obejrzeć budynek z telewizyjna (Talinn TV Tower)Najwyższą budowlą Tallina i całej Estonii jest położona we wschodniej części miasta wieża telewizyjna. Jej wysokość to aż 314 metrów i podobnie jak Linnahall, wybudowano ją z okazji Letnich Igrzysk Olimpijskich w oglądanie pełnej, 360-stopniowej panoramy okolicy pozwala platforma widokowa, która znajduje się 170 metrów nad ziemią. Trudno o lepszy punkt widokowy w całej Estonii - jak na dłoni będziesz tutaj miał rozległe wody Zatoki Tallińskiej, cały Tallin i duży kawałek okolicy wysoka konstrukcja jest podatna na działanie silnych wiatrów. Szczyt wieży może w silne wichury odchylić się o 1,5 metra, a część z tarasem widokowym - o ok. 0,9 m. Odchylenia nie są podobno odczuwalne przez osoby znajdujące się w Estoński Rocca al Mare (Eesti Vabaõhumuuseum)Jeśli masz ochotę zobaczyć, jak dawniej wyglądały wioski rybackie w tej części Europy, odwiedź Skansen Estoński położony w dzielnicy Rocca al Mare. Na 72 hektarach odwzorowano XVIII-wieczną osadę mogą tu obejrzeć rekonstrukcję kościoła, szkoły, kilku farm, budynku straży pożarnej oraz wielu budynków mieszkalnych. Odwiedziny tutaj to dobry pomysł, żeby oderwać się na trochę od zgiełku centrum Tallina i przenieść się na chwilę w odległe o kilka wieków tanio zwiedzać Tallin? Karta miejska Tallinn CardZauważyłeś pewnie, że przy większości płatnych atrakcji Tallina podałem informację, że wstęp tam jest możliwy za darmo, o ile posiadasz kartę miejską Tallinn Card. Jeśli planujesz wizytę w kilku muzeach i chcesz być w tym elastyczny - zakup Tallinn Card jest idealnym uprawnia Cię do darmowego wejścia do zdecydowanej większości (ponad 40 obiektów) tallińskich muzeów i atrakcji, a dodatkowo pozwala Ci na darmowe korzystanie z komunikacji miejskiej. Kupując kartę Tallinn Card, zaoszczędziliśmy na wstępach do muzeów ponad 100 euro - co jak na 4-dniowy pobyt w mieście jest znaczącą miejska Tallinn Card jest dostępna w 3 opcjach ważnych:24 godziny,48 godzin,72 do Tallina wybierasz się na 1-2 dni, najlepsza będzie opcja 24-godzinna. W przypadku dłuższych pobytów (3-5 dni), polecam opcję na 48 godzin. Warto wtedy zgrupować wszystkie płatne wizyty w dwóch kolejnych dniach, a resztę pobytu spędzić na innych tanio zjeść w Tallinie? Polecane restauracje i kawiarnieW poszukiwaniu zróżnicowanych smaków, warto zajrzeć do hali targowej Balti Jaama Turg, która znajduje się w dzielnicy Telliskivi, tuż obok dworca kolejowego w Tallinie. We wnętrzu hali targowej działa kilkanaście knajpek, stoiska ze świeżymi owocami i warzywami i wiele innych, małych Telliskivi to mekka dobrych kawiarni i restauracji, więc nawet jeśli nie interesuje Cię postindustrialny klimat, powinieneś tam lubisz fotografię, po dobrej kawie wypitej w Fika Cafe zajrzyj na wystawę zdjęć w centrum sztuki Fotografiska. Szczegóły zwiedzania poznasz na ich stronie indyjskie jedzenie znajdziesz w Lendav Taldrik, do którego wpadliśmy kilka razy na pożywny obiad. Łatwo można tutaj znaleźć opcje obiad w Lendav Taldrik to dobra opcja kulinarna w dzielnicy TelliskiviPrzy okazji spacerów po tej dzielnicy, zajrzyj do restauracji F-Hoone. Zjedliśmy tam smaczny i stosunkowo tani obiad (dostępne opcje bezglutenowe). To klimatyczne miejsce - urządzono je w danym budynku przemysłowym, który zaaranżowano przytulnie i dość ciekawych miejsc dla osób nie jedzących glutenu, na Starym Mieście trafiliśmy do ładnie urządzonej i serwującej dania w dość przystępnych cenach Vegan Restoran V. Jeśli gluten Ci nie straszny, najlepsze naleśniki i pancakes zjesz w pubie w Tallinie, warto spróbować tradycyjnej zupy z jelenia, czyli elk soup. Serwują ją w restauracji III Draakon, którą znajdziesz w budynku Ratusza na Placu w Tallinie - gdzie spać? Propozycje hoteli i miejsc noclegowychWybór najlepszego noclegu w Tallinie to ważny punkt przygotowań do wyjazdu. Pomimo, że centrum miasta jest zwarte, zależy nam na znalezieniu hotelu jak najbliższej najważniejszych atrakcji sensu jest tracenie czasu na dojazdy z obrzeży Tallina, skoro ten czas możesz poświęcić na jeszcze więcej ułatwić Ci wybór, przygotowałem moją listę najciekawszych propozycji noclegów. Dzięki niej będzie Ci łatwiej zdecydować, gdzie spać w Tallinie, nie płacąc przy tym majątku. Pomimo, że walutą obowiązującą w Estonii jest euro, w Tallinie można znaleźć tanie noclegi. ;) Jak dojechać do Tallina? Loty do Tallina z PolskiMiędzy Polską a Estonią nie latają samoloty żadnej z europejskich, tanich linii lotniczych (jak Wizzair czy Ryanair). Jedyną możliwością bezpośredniego dotarcia samolotem do Tallina jest skorzystanie z lotów Polskich Linii Lotniczych LOT latających z niektóre Szalone Środy LOTu można trafić bilety w korzystnych cenach. Warto też przeglądać agregatory ofert - Skyscanner czy Momondo. Kupując bilety przez Momondo, udało mi się znaleźć ofertę za ok. 140 zł w jedną stronę, czyli w cenie zbliżonej do standardów tanich linii dużo bardziej czasochłonną opcją jest dojazd do Tallina autokarem. Możesz sprawdzić dostępne opcje na Ecolines i LuxExpress. Konieczne mogą być przesiadki w Wilnie i/lub dojechać z lotniska do centrum Tallina?Port lotniczy w Tallinie znajduje się ok. 7 km od centrum miasta. Kursuje do niego tramwaj nr 4, który zatrzymuje się tuż przy wyjściu z terminala lotniska. Podróż do centrum trwa niecałe 30 na tramwaj możesz kupić w automatach biletowych w budynku terminala, tuż przy wyjściu na peron tramwaju. Jeśli masz ze sobą kartę miejską Tallinn Card, podróż tramwajem będzie wolisz dojechać do swojego hotelu szybciej, możesz skorzystać np. z do Estonii - o czym powinieneś pamiętać?Jak każda podróż za granicę, wyjazd do Estonii wymaga chwili przygotowań i pamiętania o kilku ważnych sprawach. Domyślam się, że ten etap przygotowań może być stresujący. Wypisałem więc poniżej wszystkie ważne kroki, o których powinieneś pamiętać przed podróżą do właśnie moją listę 21 najciekawszych atrakcji i miejsc, które warto zobaczyć w Tallinie. Zabytkowe Stare Miasto w stolicy Estonii to miejsce, które na pewno Ci się spodoba. Pamiętaj jednak, że Tallin ma w swoich granicach znacznie więcej interesujących atrakcji. Zaplanuj zwiedzanie tak, żeby zobaczyć ich jak najwięcej. Życzę Ci udanego pobytu w mieście! Czterystu tysięczny Tallin – stolica Estonii – to nasz kolejny stop podczas wakacyjnej wyprawy we wrześniu 2017, gdzie spędziliśmy trzy dni w budżetowym hotelu opisanym tutaj. W porównaniu do Wilna czy Rygi, tallińskie Stare Miasto jest bardziej zwarte i skondensowane. Okalają je mury i baszty, a dzięki stylizacji restauracji i sklepików czuć średniowieczny klimat a’la Assasin’s Creed. Będąc w Tallinie, oprócz wycieczek po starówce, warto również przespacerować się parkiem Kardiorg z którego jedna ze ścieżek prowadzi prosto na plażę. Dla mniejszych i większych chłopców polecam odwiedziny w Seaplane Harbour Museum (14 euro). Doszczętnie niegdyś zniszczony hangar lotniczy, przebudowano od zera na wypasione, interaktywne muzeum w którym nie da się nudzić. Można np. wejść do prawdziwej łodzi podwodnej, popłynąć w 15 min rejs symulatorem, obejrzeć film w okularach VR o tym jak powstawał obiekt czy zmierzyć się z trudami sterowania większymi i mniejszymi zdalnie sterowanymi łodziami. No ale dobra, te wszystkie informacje znajdziecie na setkach blogów podróżniczych, czas na.. JEDZENIE Na każdym kroku znajdują się kioski z przekąskami i napojami, mniejsze bądź większe kawiarnie oraz puby i restauracje. Tallin jest drogim miastem, ale korzystając z poniższych wskazówek dacie radę dobrze zjeść i nie zbankrutować. Aha jeśli wybieralibyście się do jakiejś obleganej restauracji, Tallin jest znany z tego, że nawet kilka tygodni wcześniej wymagane są rezerwacje. Nie wiem czy bierze się to z ich obłożenia czy tradycji – zapomniałem o to zapytać w hotelu. Pierwszym lokalem do którego trafiliśmy całkiem nieświadomie był Hell Hunt, który oprócz typowo pubowego jedzenia warzy własne piwo. Było tam tłoczno i gwarno, gdyż zarówno lokalesi jak i turyści okupowali dwa pomieszczenia. W menu znajduje się sporo przekąsek i konkretniejszych dań. Spróbowaliśmy ichniego piwka (4 euro) oraz panierowanych polędwiczek z kurczaka podawanych z surową cebulą, cytryną i specyficznym sosem czosnkowym. Spora porcja (na oko 300g) wyceniona na 6 euro była dobra i pożywna. Innym, wynalezionym już w czeluściach internetu miejscem, był serwujący naleśniki w ponad 30 kombinacjach Kompressor. Zjecie tam zarówno wersje słodkie jak i słone – wszystkie w cenach od – euro. Karta jest bardzo przepastna, odważniejsi mogą spróbować np naleśników ze śledziem… W godzinach szczytu są problemy ze znalezieniem wolnego stolika. My skusiliśmy się na naleśnika z kurczakiem podawanego z doskonałym sosem czosnkowym oraz naleśnika z borówkami. Po około 15 minutach, Pani u której zamawiałem przy barze, przyniosła nam je do stołu. Na zdjęciu tego nie widać, ale te naleśniki były duże, a do tego bardzo dobre. Posiliły nas należycie. Jeśli szukacie smacznego i relatywnie taniego sposobu zaspokojenia głodu, Kompressor jest opcją idealną. Dobrym wyborem na piwo jest Beer House, charakteryzujący się fajnym wystrojem i ogromną ilością miejsca. Jest to kolejny browar, który warzy swoje własne piwa. Wszystkie browce opisane są dokładnie w karcie – znajdziemy tam też szczegółowe informacje dotyczące chmielu, goryczki, aromatu itp. Jedzenie w Beer House do tanich nie należy – ceny za pełne dania startują od około 15 euro, my skorzystaliśmy tylko z oferty alkoholowej, więc o szamaniu nie będzie ani słowa. Zdecydowanie najciekawszą restauracją do której trafiliśmy była mieszcząca się w budynku Ratuszu, stylizowana na średniowieczną jadłodajnię – Ill Drakon. W lokalu nie ma światła innego niż z prawdziwych świec, a z kamiennych ścian i drewnianej podłogi bije chłód. Nie znajdziecie tam również menu i nikt nie będzie Was obsługiwał. Musicie się udać do Pani, zapytać co jest do jedzenia, zamówić, samemu sobie to zanieść do stolika, zjeść i spadać – następni już czekają w kolejce. Aha koniecznie skorzystajcie z mistrzowskiej toalety. Pamiętajcie również, że przenieśliście się w czasie do Średniowiecza – nie uświadczycie więc w Ill Drakon żadnych sztućców. Specjalnością karczmy jest zupa z łosia (2 euro) oraz różnego rodzaju ciasteczka francuskie z mięsnymi nadzieniami (każdy – euro). Oprócz tego możemy zamówić żebro wołowe albo dwie smaczne kiełbachy (3 euro). Jak już napisałem wcześniej, w lokalu światło dają tylko świece, więc konsumpcja odbywa się w półmroku. Zdjęcia poddałem obróbce, żeby Wam chociaż z grubsza pokazać jak to wyglądało Białe kiełbasy nie miały grudek, były dobrze zmielone. Zupa z łosia wodnista, o idealnej temperaturze, specyficzna, zjadłbym znowu bez wahania. Ciepłe pierożki w porządku, ale bez większych achów czy ochów. Warto raz się wybrać i poczuć klimat. Tallin nie wywarł na mnie większego wrażenia. Nie poraził, ale też nie odrzucił. Myślę o nim pozytywnie, ale prywatne już raczej nie wrócę. Dwa dni szybko minęły – trzeciego obrany został kierunek na Helsinki – ale o tym w następnym poście.

gdzie zjeść w tallinie